Potrzeby zmian w naszym systemie edukacji dostrzegają nauczyciele, rodzice,
a przede wszystkim uczniowie, którzy otwarcie mówią o tym, że szkoła, do której uczęszczają jest przestarzała i po prostu nudna. O ile współczesny świat poszedł mocno do przodu, wykorzystując wszelkie dostępne zdobycze techniki, o tyle szkoła utknęła w starych ramach krępujących samodzielność uczniów. Powieszenie tablic interaktywnych, czy wyposażenie szkół w nowoczesne pomoce nie jest kluczem do sukcesu. Gdzie więc tkwi problem? Przede wszystkim w zabraniu uczniom współodpowiedzialności za proces uczenia się. Mówi o tym m.in. prof. Małgorzata Żytko z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Dzieci w szkole muszą mieć możliwość rozwijania swoich pasji, zacieśniania więzi społecznych, nauczenia się samodzielnego rozwiązywania problemów. Dają ją „Budzące się szkoły”.
Historia „Budzących się szkół” zaczęła się w Niemczech w 2007 roku, kiedy Margaret Rasfeld zaproponowała swoim uczniom przejście od kultury nauczania do kultury uczenia się. Dzieci mogły decydować o tym, czego i kiedy chcą się uczyć. Czy to doprowadziło do anarchii? Absolutnie nie! Okazało się, że przejęcie odpowiedzialności za proces uczenia się przez samych uczniów wyzwoliło w nich zupełnie nowe umiejętności – m.in. pracy zespołowej, podejmowania decyzji, wspólnego rozwiązywania problemów. Szybko okazało się, że uczniowie tej szkoły osiągają coraz lepsze wyniki w nauce, a w ślad za pierwszą Budzącą się szkołą, ruszyły inne placówki.
W Polsce idea Budzącej się Szkoły propagowana jest przez dr Marzenę Żylińską, która powołała fundację, która za cel stawia sobie stworzenie szkoły bardziej przyjaznej uczniom i nauczycielom, w której wszyscy chętnie spędzaliby czas.
Na przestrzeni ostatnich kilku lat do ruchu Budzących się Szkół włącza się coraz więcej placówek szkolnych. Są to zarówno duże miejskie szkoły, jak również te niewielkie, wiejskie leżące z dala od dużych ośrodków miejskich. W obecnej chwili jest ich ponad 60 na terenie całej Polski.
W każdą środę o godzinie 20.00 na profilu Budzącej się Szkoły na Facebook’u dr Marzena Żylińska organizuje bezpłatne webinaria, zapraszając do nich dyrektorów, nauczycieli, trenerów zmieniających nasz system oświatowy. Wśród uczestników webinariów są także rodzice, którzy coraz częściej próbują sami włączyć się w nurt zmian w szkołach, do których chodzą ich dzieci.
Od 17 kwietnia do grona Budzących się Szkół dołączyła również nasza szkoła. Dlaczego? Ponieważ również dostrzegamy potrzebę zmiany w naszej pracy – nie chcemy być tylko przekazicielami treści edukacyjnych, uczyć z myślą o egzaminach i testach. Chcemy pomóc naszym uczniom uczyć się naprawdę. Uczyć się z pasją, z zaangażowaniem wynikającym z potrzeby rozwijania się. Przed nami daleka i niełatwa droga do celu. Zarówno w nas – nauczycielach, jak również uczniach, a także rodzicach głęboko tkwią zasady wpajane przez długie lata na temat funkcjonowania szkół. Ciągle ważne są oceny – to przez ich pryzmat patrzy się na dziecko i wyciąga wnioski – niestety często krzywdzące. My chcemy pokazać, że celem edukacji nie są oceny, rankingi i rywalizacja, tylko uświadomienie dzieciom, jakie są ich mocne strony, w jaki sposób mogą przyswajać sobie potrzebną wiedzę, a przede wszystkim nabywać kompetencje, dzięki którym w dorosłym życiu będą odpowiedzialnymi, otwartymi na innych, twórczymi osobami. Czy jest to możliwe? Na pewno tak, tylko wszyscy musimy konsekwentnie iść drogą, którą wybraliśmy.